Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Nie wiem jak ci to wytłumaczyć, ale posłuchaj mnie. Nie będziemy razem, więc po co robić jakieś romantyczne rzeczy? - unoszę brew.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Bedziecie - powiedziałem twardo. - Mówię to używając całego swojego Demoniego instynktu - dodałem równie poważnie.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nie rozumiem czemu wszyscy się uwzięli i chcą żebyśmy byli razem. Serio. - wzruszam ramionami.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Wiesz... kiedy wszystko we wszechświecie wrzeszczy, że powinniście być razem... to radziłbym się zastanowić - radzę. - A dodatkowo tylko ty wytrzymujesz z Lisą. I ja. Ale ja się nie liczę.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Domyślam się, że wiesz o niej więcej niż ja. Do tej pory pamiętam jak Lisa dzwoniła, że zostawiła u ciebie kurtkę i gadaliście niezrozumiale. - wybucham śmiechem.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Wzruszam ramionami.
- Lubię ludzika. Co poradzić. Zaufała mi, a ja także postanowiłem to zrobić. Jest pierwszym ludzikiem, które moje rady bierze na poważnie. Potrafi być dobra. Pomogła mi kiedy się lekko... no wiesz... złamałem - wymieniłem. - Ale to jednak ty jesteś dla niej stworzony.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Nie wiem. Ale to co powiedziałeś było miłe. Szkoda, że nie lecisz z nami na Bahamy. Ucieszyłaby się. - uśmiecham się.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Tylko mnie tam potrzeba. Mam co robić w Insolitam. Na przykład wyciągnięcie Michaela z Jimmiego - przeciągnąłem. - Wyciągnąłem ostatnio swój zestaw małego Demona i szukałem jakiegoś zaklęcia, albo informacji... - jeknąłem.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Mam nadzieję, że cała ta "operacja" się powiedzie... Bo wiesz, Michael i ty nareszcie razem... - patrzę się nieco złośliwie.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Patrzę na niego z zażenowaniem.
- Mam rozumieć, że to jakiś wstęp to "Karnego tematu"? Nie fajne Lewis, nie fajne - zauważyłem. - A po za tym nie ma prawdopodobnie ŻADNEGO sposobu by go wyciągnąć...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Przecież musi być coś, dzięki czemu udałoby mu się uciec... A rozmawiałeś z Jordanem?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Jordan... genialny ludzik, ale nie wiem, czy pomoże. Wszyscy nad tym myślimy. Ja z zaklęciami, Jimmy z Michaelem myśli, a Jordan pilnuje młodego - wzruszam ramionami. - Nic więcej zrobić nie można...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Na pewno można... Może mógłbym jakoś pomóc? - unoszę brew.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Znasz się na łacinie, hebrajskim czy starożytnej grece? A może na enhoiańskim (chyba tak sie nazywał język aniołów xD) ? - pytam. Kręce głową. - Oprócz wyciągnięcia Michaela trzeba zachować przy życiu Jimmiego...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Juliett ma moc uzdrawiania. Może jej udałoby się coś zrobić? - pytam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Michael też ma moce. Ale... nie może. Musiałby najpierw znaleźć odpowiednie naczynie. To nie jest proste... - westchnąłem. - A opcja "zabić Jimmiego" jest jedyną pewną, ale i wykluczoną drogą...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- No to masz niezły problem - mówię. - Ale masz ewentualnie jakiś plan..?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Kręce głową.
- Ale nie spoczne puki czegoś nie znajdę. Choćbym miał nad tym spędzić resztę mojego pobytu na Ziemi...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Wierzę, że ci się uda. - odpowiadam.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
Patrzę w niebo.
- Ponoć wiara czyni cuda... mi tam jeszcze szczęścia nie przyniosło, ale co tam...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Zacznij chodzić do kościoła. Doceni to.
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Nie. - spojrzałem na niego twardo. - To poświęcona ziemia. Boli, piecze i rani. Nie mogę tam wejść, chyba, że chce zginąć. Samo wymawanie imienia Ojca jest bolesne. Jeszcze jakiś pingwin (w sensie ksiądz dla niewiedzących) zachciał by odprawić egzorcyzmy... - wzdrygnąłem się.
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Czekaj... Kiedy on ma święconą wodę to zabija cię wewnętrznie?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline
- Naczynie. A ja jestem związany z naczyniem. Na święconej ziemi nie mogę opuścić naczynia i wrócić do Piekła... - Znów się wzdrygnąłem. - Boli jak cholera. Najgorzej jak znajdzie się ktoś kto wie jak to się robi i zamknie cię w pentagramie egzorcysty...
"ARAEL NIEŻYJE. JESTEM TYLKO JA - UOSOBIENIE OGNIA I ZŁA."
Offline
- Czyli w skrócie nawet gdybyś chciał się nawrócić, to nie mógłbyś?
It all starts with a dream
The dawn of a new day
Offline