Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Cały czas balansując na jednej nodze odwracam głowę co nico zaburza moją równowagę. Rozkładam lekko ręce na boki aby się nie przewrócić.
- Ummm, nie nie. Jestem tu, a nie tam czyli nie ma mnie na balu tylko jestem na basenie - tłumaczę bez sensu i parskam śmiechem.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Unoszę brew.
- Coś mi się zdaje, że ty już pływasz. W procentach. - Przewracam oczami.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Patrzę to na Del, a to na Carmen i zastanawiam się czy stąd nie uciec.
- Um... powinnaś się położyć. - unoszę brwi, spoglądając na pijaną.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Stawiam obie nogi na ziemi. Jakoś kolana mi się dziwnie trzęsą... Ciekawe dlaczego..? Chichoczę. Odwracam się przodem do dziewczyn. Moje pięty są poza krawędzią, a sukienka nieco zamoczyła się w wodzie. Opieram dłonie na biodrach.
- Nieee... Marnotrawstwo czasu! Wolę popływać - mówiąc to rozkładam ręce i przenoszę ciężar ciała na pięty. Oczywiście nie znajduję tam oparcia i wpadam z pluskiem do wody.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Uderzam się dłonią w czoło.
- Przynajmniej masz pewność, że nie będzie cię obrażać - zwracam się do Lily.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Taa... Gorzej jeśli się utopi. A potem zwalą winę na nas. Chyba, że potrafi pływać i magicznym cudem otrzeźwieje. - siadam na posadzce.
Nie wejdę do wody, choćby się paliło.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
- Och, wiesz. Z reguły zawodowe pływaczki potrafią pływać. - Śmieję się i podchodzę do wody. Kucam przy krawędzi basenu. - Carmen, nie wolałabyś pływać w czymś innym niż suknia balowa?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Kaszlę bo ze śmiechu aż się zakrztusiłam. Nieco kreci mi się w głowie ale nie jest źle. Patrzę na Del niezrozumiałym wzrokiem.
- Aaaa, sukienka - mówię za głośno. - Może i tak... Jest cholernie ciężka. - Wydymam wargi. - Ale woda jest cudna. - Na chwilę zapominam o poruszaniu rękami i nurkuję pod wodę.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Powoli cofam się do tyłu, ale tu jest zbyt ślisko, przez co prawie się wywracam. Opieram się o ścianę i patrzę na obie dziewczyny. Praktycznie każdy potrafi pływać. Przełam się. Nie zrobię tego.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Wynurzam się i wyciągam rękę do Del.
- Masz rację... Nie wygodnie - bełkoczę. - POOOOMÓŻ MI WYJŚĆ - błagam.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Wyciągam rękę do Carmen, chcąc jej pomóc, jednak ta ciągnie mnie, a ja wpadam do wody.
Wynurzam się. Cała ociekam wodą.
- Cholera, Carm! - Patrzę na Lily i wznoszę oczy do nieba. - Fantastycznie.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- To... może ja poszłabym po ręczniki dla was, a wy w tym czasie... - próbuję wymyślić coś, byleby się nie zanurzyć w wodzie.
Znowu przypomina mi się sytuacja z morzem. Patrzę na nie i czekam aż odpowiedzą. Chociaż, czy Carmen będzie chciała wyjść z wody?
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Marszczę brwi.
- Boisz się wody?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Niee... po prostu teraz jestem sucha, a jeśli miałabym teoretycznie wrócić na bal, to sukienka by się już nie nadawała. - wzruszam ramionami. - Ale, wy możecie pływać. - spoglądam na nie, dalej opierając się o ścianę.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Unoszę brew.
- Nie kłam. Przed chwilą uciekłaś z balu, więc nie chcesz na niego wracać. - Kiwam głową w dalszą część basenu. - Tam jest płyciej jak coś.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Kręcę głową.
- Raczej pozostanę tutaj. To... przynieść wam te ręczniki? - pytam.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Woda napłynęła mi do uszu i nie mogę zrozumieć słów Delty i Lily więc po prostu je ignoruję. Zanurzam się i wciągam Del pod wodę, niestety robię to tak wolno przez tą cholerną sukienkę, że dziewczyna szybko wyplątuję kostkę z mojego uścisku. Wynurzam się i słyszę pytanie Lily.
- Ręczniki są taaaaaaaam - mówię przeciągle wskazują palcem... Właściwie to nie wiem czy w odpowiednie miejsce bo wszystko się rozmazuje.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Jest już późno. Wszędzie jest ciemno, a na zewnątrz nie wolno wychodzić. Przyjście na basen też nie było najlepszym pomysłem. Szczerze mówiąc, sama nie wiem co tutaj robię. Nie potrafię pływać, a z moim szczęściem pewnie się poślizgnę i wpadnę do wody. Stoję, więc i gapię się w dno, przebrana w strój kąpielowy.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
NOC PRZED ZNALEZIENIEM NICOLE I ODKRYCIEM MENNELA MENNY
Nie spodziewam się nikogo, gdy o 11 (w nocy) wchodzę bocznym wejściem na basen. A na pewno nie spodziewam się kandydatek.
-Lily? Ty tutaj? O tej porze? -unoszę brwi
Offline
Obracam się do tyłu.
- Dziwne, co nie? - śmieję się nieco nerwowo, ale po chwili decyduję się coś powiedzieć. - Nie wolno nam wychodzić na zewnątrz, więc pomyślałam, że... to może zastąpi świeże powietrze. No i nie mogłam zasnąć. - wzruszam ramionami. - A ty, co tutaj robisz?
Ostatnio edytowany przez Lily Rose Sheve (2016-09-28 20:03:39)
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
-A co można robić na basenie?- śmieję się krótko- Przyszedłem popływać, wieczorem zazwyczaj nikogo nie ma. Widocznie nie dzisiaj. Ale nie zawsze muszę pływać sam- uśmiecham się- Idziemy? - wskazuję wzrokiem basen.
Offline
- Um... Widzisz, jest mały problem. - Biorę głęboki oddech. - Nie umiem pływać. Próbowałam się nauczyć, ale nigdy się nie przełamałam. Woda jest dla mnie dla mnie "zagrożeniem". - Robię cudzysłów w powietrzu i uśmiecham się krzywo.
Brawo Lily, zrób z siebie wariatkę.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
Przyszła na basen, mimo że nie potrafi pływać? Pewnie chciała spróbować. Nigdy się nie poddaje.
-A dzisiaj? Chciałabyś spróbować? Może... nie musisz już uczyć się sama?- uśmiecham się znacząco.
Offline
Spoglądam na niego i uśmiecham się. A co jeśli będzie jak kiedyś?
- Tylko... - patrzę z powrotem na basen. To tylko głupi zbiornik wody. - Ufam ci. - Mówię. - Ale, może... czas na jakieś zmiany. Chciałabym nauczyć się pływać. - Wyznaję.
“You will always be the greatest gift that God ever gave me.” - Lenny Kravitz
Offline
-Więc potrzebujesz nauczyciela- ujmuję jej dłoń- Chodź.
Zatrzymuję się przed drabinką i ten raz żałuję, że basen jest tak głęboki. Nie ma nawet płytszego miejsca, z którego mogłaby zacząć...
-Mam pomysł- mówię po chwili.- Obejmij mnie nogami w pasie
Offline