Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Sorry - rzucam niezbyt formalnie, co w moich ustach brzmi dziwnie. - Kaj już od dawna fruwa wśród aniołków, że tak pozytywnie powiem. Misja zakończona niepowodzeniem. Trochę spóźniona reakcja.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Wzruszam ramionami.
- Na to aż się zdenerwujesz - mówię lekko, rozbawionym tonem i wypijając do końca szampana z kieliszka.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Unoszę brew.
- Sądząc po tym, że często spędzasz czas z Lady Delilah, Lady Carmen, powinnaś wiedzieć, że niektórych ludzi nie da się wyprowadzić z równowagi - mówię, opierając się z powrotem o ścianę.
I spoke to God today and she said that she's ashamed
What have I become? What have I done?
Offline
Dla wszystkich ex
https://www.youtube.com/watch?v=lLbWoaoDh-4
Offline
Wzdycham i idę w ślad za gburem.
- Co jest takiego ciekawego w tej ścianie? Jest jakaś wyjątkowa? A może po prostu podoba ci się jej niesamowity i niepowtarzalny kolor? - zadaje bezsensowne pytania z nadzieją, że w końcu jednak mi się uda go choć ociupinkę zdenerwować.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Więcej nie chce mi się wstawiać dzisiaj
https://www.youtube.com/watch?v=ejorQVy3m8E
Offline
-Hm... tp w takim razie zamiast Kaja będę musiał dobić samą królową. A przy okazji mogę porwać ją na parkiet. Co na to Wasza Wysokość?
Offline
Kiwam głową.
- To chyba pierwszy raz, gdy z tobą tańczę - rzucam i wychodzę z nim na parkiet. - I w ogóle pierwszy raz w pałacu, gdy tańczę. Przykro mi, ale do fanclubu tańca nie dołączę. - Zerkam przez ramię na Gregory'ego. - Szczególnie przy tej muzyce.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Jej faktura jest wyjątkowo ciekawa, jak na ścianę pałacową. - Nie daję się wyprowadzić z równowagi. - Zauważ, że inne ściany są raczej lekko chropowate, podczas gdy ta jest dość mocno wygładzona - mówię poważnym głosem.
Skoro tak się bawimy, to może zagram jej bronią i również ją zirytuję.
I spoke to God today and she said that she's ashamed
What have I become? What have I done?
Offline
Przewracam oczami.
-Gregory ma naprawdę bardzo dziwny gust w kwestii muzyki. Juz pomijając fakt, że puszcza przeboje tylko z przed 100 lat. Ale zawsze robi za DJ'a na balach i wszelkich imprezach.
Offline
Kiedy przechodzi koło nas kelner na chwilę odrywam się od ściany, odstawiam pusty kieliszek i biorę kolejny. Wracam na miejsce.
- O czym to mówiłeś? - pytam udając, że nie pamiętam, a że jestem tym tematem niezmiernie zaciekawiona. Upijam łyka z kieliszka.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Mówiłem o tym, jak pięknie wygląda Lady Gabriella.
W sumie... I to i to płaskie, więc bardzo się z prawdą nie minąłem.
I spoke to God today and she said that she's ashamed
What have I become? What have I done?
Offline
Unoszę brew.
- No fakt. Ten pałac nie jest jeszcze gotowy na tak radykalną zmianę, jaką jest zmiana DJ'a - mówię nieco rozbawiona.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
- Och tak - wzdycham. - Wygląda jak wielka bombka choinkowa - mówię uśmiechając się słodko. - A wiesz jak takie błyszczące bąbki wyglądają pęknie kiedy w księżycową noc wyrzuci się je przez okno? - pytam sarkastycznie z nadmiernym entuzjazmem.
Nie sprowokujesz mnie, nadętą księżniczką. Próbuj dalej.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Spoglądam na nią spod uniesionych brwi.
- Brzmi jak chęć napaści na kandydatkę. Plus zazdrość - mówię usatysfakcjonowany.
I spoke to God today and she said that she's ashamed
What have I become? What have I done?
Offline
- Zazdrościć to mogą pozostałe kandydatki ale mi - mówię posyłając mu rozbawione spojrzenie. Śmieje się cicho. - Napaść? Na kochaną księżniczkę? Ja tylko wypowiedziałam się na temat jej stroju, gwardzisto. Nie śmiała bym nawet myśleć o czymś takim. - A przynajmniej nie zbyt często... Dodaję w myślach.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Przewracam oczami.
-Andrea go lubi, ale wątpię, że to z powodu jego muzyki- unoszę wymownie brwi.- Z tego co widziałem, jeszcze nie pojawiła się na balu. Albo nie zamierza w ogóle przyjść, albo zrobi dosłowne wejście smoka.
Piosenka się zmienia i od razu słyszę znajomy rytm.
-Kolejny klasyk, ale ten akurat lubię- usmiecham się i okręcam Delilah dookoła. Jej długa suknia unosi i się i uderza mnie po kostkach- Czyżbys próbowała mnie zamrozić, Królowo Śniegu?
Offline
Zatańczyłam dwa razy z gośćmi z innych krajów.
Usiadłam przy stoliku z kieliszkiem szampana. Patrzyłam na innych. Pięknie to wszystko wyglądało... Tylko to nie w moim stylu.
"Ludzie nie widzą tego, czego nie chcą widzieć. Nikt nie chce się wyróżniać. Dlatego ludzie nic nie robią, nawet gdy widzą, że coś jest nie tak."
Offline
Uśmiecham się sztucznie.
- Od kiedy tylko cię poznałam, próbowałam to zrobić - mówię, po czym śmieję się naprawdę. - Moim pokojówkom przypomniało się, jak nieszczęsny Ashanim ciągle ze mną "żegnał się ozięble" i mówił, że "powiało chłodem", więc stwierdziły, że to IDEALNY plan, żeby przebrać mnie za Elsę. - Przewracam oczami rozbawiona.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Cały Ashanim. Siłą powstrzymuję się, żeby znowu nie przewrócić oczami.
-Ale ona nie była w sumie do końca zła i oziębła. Nie to, co królowa Śniegu. Elsa była bardziej.... zagubiona.
Z zasady nie oglądam bajek Disneya i unikam klasycznych filmów, ale to obejrzałem kiedyś z Asteyą. Z tego co pamiętam, jej się nie podobał.
Offline
No to witam w klubie, Elsa.
- Elsa z samotności stworzyła sobie za towarzysza bałwana - mówię nieco zmartwiona. - Chyba nie chciałabym tak skończyć.
Choć w sumie sporo ich tutaj myślę. Ashanim, Benjamin, Andrea... Powinnam się przyzwyczaić.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
-Aż dziwne, że nie powstały jakies mniej dziecięce wersje Krainy Lodu. Elsa z Olfatem, nie wiadomo ile czasu spędzili sami w tym zamku...- unoszę wymownie brwi i parskam śmiechem- Ale nawet Olaf w końcu zostawił Elsę na rzecz Anny. Choć w sumie mało kto w ogóle zwraca na to uwagę.
Offline
Prycham.
- Bo Anna była urocza, ciepła, miła i przebojowa. Jednak te bajki to są po części życiowe - mówię.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
-A ja wolałem Elsę. Była nierozumiana, ale inteligentna. Chłodna, ale rozważna. Nawet gdyby się na śmierć zakochala, to bynajmniej nie poślubiła by chłopaka którego znała... dzień. Anna w gruncie rzeczy była tylko naiwnym dzieckiem. Uroczym i czarującym, lecz zupełnie niedojrzałym.
Offline
Unoszę brew.
- Każdy tak mówi. A tak naprawdę, gdyby one były realne, wolałby Annę.
Właściwie przestałam już zwracać uwagę na to, jaka piosenka leci.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline