Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Wywracam oczami.
- Teraz będzie trwać tylko chwilę, nie zmarnuj jej - przypominam jej rozmowę w bibliotece.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Prostuje się ale nie przestaję patrzeć na Deltę.
- Jakoś sobie z nim poradzę. Poza tym mam ciebie - mruczę cicho w odpowiedzi. - Na razie - mówię już prawie bezgłośnie.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Westchnęłam.
- A jeśli chcę innego teraz? Nie chcę tu być, cały czas mi to przyomina jak inna jestem. Nie oczekuję zrozumienia gwardzisto Sharpe ale... czasami to jest cięższe niż by się mogło wydawać.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Pomocna Delilah Bellerose. Jakie to urocze - mówię. Uśmiecham się do mijanych przez nas gości i witam ich w ich języku, po czym wracam spojrzeniem do Carmen. - W wypadku naszej przyjaźni może i tak.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Kiwam głową.
- No dobrze... Ale chyba nie żałuje panienka wszystkiego co się w ostatnich dniach działo? - pytam, rzucając Melody znaczący uśmiech ale zaraz się opamiętując i poważniejąc.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Nabieram powietrza do płuc.
Przyjaźni.
- Ale na razie to tylko taka... Głupia przelotna myśl? Co nie?
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
-Ale wydaje mi się, że jest jeszcze szansa, żeby im powiedzieć. Będą o tobie myślały tak, jak cię zobaczą. A chciałbym, żeby zobaczyly tą Gabriellę, która urządza bale i rozdaje dzieciom cukierki- uśmiecham się i odsuwam lekko- Muszę iść dalej. Świetny kostium Daisy- rzucam na odchodne.
Offline
Wspomnienia :')
https://www.youtube.com/watch?v=hCuMWrfXG4E
Offline
Przechylam głowę. Waham się.
- Nie wiem - mówię zgodnie z prawdą. - Miałam sporo czasu na myślenie. W sumie... nie robię tutaj niczego innego, niż w domu, więc jaki to ma sens?
I nadal jestem tym samym robotem, tylko że w ładniejszych strojach.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Uśmiecham się delikatnie.
- Nie, nie żałuję wszystkiego... najbardziej chyba jednak żałuję... - robię dramatyczną pauzę. - Że to minęło i teraz muszę tańczyć na balu z gwardzistą Sharpe... - sciszam głos. - A nie mogę normalnie porozmawiać z Kennethem...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Raczej już zawsze będą w mnie widziały Gabriellę- tajną broń Andrei.- wzdycham.- Dziękuję, ty też jesteś świetnym muszkieterem.- uśmiecham się.
Offline
Nie mam pojęcia co odpowiedzieć więc milczę.
Sama nie jestem w stanie określić tego co teraz czuję. To był mój błąd, że aż tak się przywiązałam to tej blondynki... Ale zdecydowanie jeden z najfajniejszych błędów. W końcu... Pierwszy raz zyskałam przyjaciółkę. Taka prawdziwą.
Wzdycham.
- Wiem, że to mroczna impreza ale robi się pogrzebowo - śmieje się cicho. - I tak gorzej być nie może... Chodźmy podręczyć tego gbura. - Kiwam głową w stronę gwardzisty królwej.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Stypa pełną gębą
https://www.youtube.com/watch?v=3yh2InVsFag
Offline
Dopiero teraz zauważam, że piosenka do której tańczyliśmy już dawno się skończyła. Zatrzymuję się.
- Ja też żałuję - szepczę, kłaniając się lekko. - Dziękuję za taniec - mówię już głośniej. - Zobaczymy się później - dodaję bezgłośnie i odchodzę.
"Miłość bez granic – to życie bez końca."
Offline
Odwracam się, szukając kolejnej kandydatki. Dostrzegam Delilah rozmawiającą w tłumie z Carmen. Podchodzę do nich szybkim krokiem.
-Mogę porwać ci Delilah?- pytam Carmen z uśmiechem
Offline
Offline
Wywracam oczami z uśmiechem.
- Porywaj, tylko oddaj szybko - mówię i idę w stronę gbura, a po drodze biorę kieliszek z szampanem.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
Dygam szybko i idę w przeciwnym kierunku. Podchodzę do barku. Biorę jeden kieliszek szampana i przyglądam się tańczącym.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Podnoszę spojrzenie na zbliżającą się w moją stronę Lady Carmen.
To jest chyba ten moment, gdy powinienem porządnie odsunąć się od ściany i przestać wyglądać, jakbym chciał kogoś obrazić.
I spoke to God today and she said that she's ashamed
What have I become? What have I done?
Offline
- Witam, D'Artagnan - mówię oficjalnie i unoszę brwi, patrząc na niego.
Staram się zignorować przyspieszone bicie serca, co wychodzi mi całkiem nieźle.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Mam nadzieje, że nie obserwuje za długo... Poudaje sobie lekko wstawioną. A co mi tam.
- Witam podpieraczu ścian - mówię i przez krótką chwilę zastanawiam się czy w ogóle istnieje takie słowo... A z resztą. Olać to. - Powinieneś przebrać się za łowcę i polować na swoje ofiary - parskam śmiechem i upijam kilka łyków z kieliszka.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
A ten bal zapowiadał się tak dobrze.
Odsuwam się od ściany i kłaniam się.
- Dobry wieczór, Lady Carmen - mówię aż nazbyt oficjalnie, choć mam wrażenie, że ciężko mi idzie ukrywanie jadu, który wkładam w te słowa. - Myślę, że jeden łowca w naszym gronie wystarczy - mówię, patrząc na jej strój wampirzycy.
I spoke to God today and she said that she's ashamed
What have I become? What have I done?
Offline
-Witaj, Królowo Śniegu. Przybywam w prawie pokojowej misji odbicia Kaja- śmieję się. W sumie juz dawno się nie widzieliśmy.
Offline
- Oj tam, oj tam... Podzielę się ofiarami - śmieje się. Przechylam głowę. - Na co czekasz? - pytam od czapy.
Czasem trzeba wyciszyć bicie serca,
by usłyszeć czyjeś kroki w naszym świecie samotności.
Offline
- Na oklaski - odpowiadam. - A ty na co czekasz? - Pytam bez sensu, bo nie wiem o czym miałbym z nią gadać, żeby jej nie urazić.
I spoke to God today and she said that she's ashamed
What have I become? What have I done?
Offline