Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
- Hmm jeszcze nie zdążyłam odwiedzić kina.- uśmiecham sie.- A co do do filmów to raczej cie nie zaskoczę. Lubie głównie romansy, komedie i filmy z ulubionymi aktorami nie zależnie od gatunku.
Offline
-Skoro jeszcze tam nie byłas... Moglibyśmy wybrać się razem. Nawet na romans- przewracam oczami- Znam tysiące świetnych filmów.
Offline
- Z ogromną chęcią sie z tobą wybiorę na ten film. I nawet będę na tyle miła, że pozwolę ci wybrać.- uśmiecham sie szeroko. Etap pierwszy planu uważam za zakończony. Wygrana co raz bliżej, myśle, ze juz zdobyłam jego zaufanie. Teraz tylko go uwieść.
Offline
-To świetnie. Znajdę coś... specjalnego- umiecham się- A teraz, jeśli pozwolisz, wezmę jakąś książkę i juz pójdę. Obowiązki, sama wiesz- przewracam oczami.
Offline
- Oczywiście, rozumiem i juz nie mogę sie doczekać naszego spotkania w kinie.- uśmiecham sie i powracam do lektury.
Offline
Podchodzę do dzialu z książkami z poprzedniego stulecia. To mój ulubiony, książki nie były wtedy jeszcze cenzurowane. Biorę pierwszy tytuł z wierzchu, przez chwilę patrzę jeszcze na czytającą Brie, a potem wychodzę
Offline
W ciszy pałacowej biblioteki słychać tylko moje płaskie baleriny uderzające o posadzkę. Ah... brakowało mi tych prostych sukienek, płaskich butów, minimalnego, albo braku makijażu...
Czuję się wolną po opuszczeniu rywalizacji.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Wchodzę do biblioteki po nieprzespanej nocy. Mam wrażenie, że zaraz usnę. Eliminacje mi nie służą, dlatego powinnam była w końcu pomyśleć o sobie, a nie o wszystkich wokoło i wrócić do mojego ukochanego Whites.
Podchodzę do jednej z półek, gdy zauważam... Zatrzymuję się w połowie drogi i patrzę zaskoczona na Melody.
- Powinnam pytać, co się tutaj dzieje? - Mrugam kilka razy.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Uśmiecham się cicho rozbawiona. Dygam nieznacznie.
- Dzień dobry, Lady Delilah - witam się z nią uprzejmie, tak jak teraz muszę. - Pomóc w czymś?
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- No nie, cholercia - jęczę cicho. - Mel, proszę cię, chociaż ty nie zaczynaj z tym Lady'owaniem. - Prycham lekko. - Nie wiem. Uciekam sobie przed... Eliminacjami?
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Rozejrzałam się, czy przypadkiem nikt nie stoi w pobliżu, ale jak się spodziewałam, było absolutnie pusto.
- Nawet nie wiesz jak dobrze się rozumiem - przyznałam cicho.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Śmieję się cicho.
- Nawet nie wiesz, jak dobrze cię widzieć. Inną twarz niż... dotychczas. Widuję głównie Carmen, Lily, Fabiana i niestety Gabriellę i królową. - Przewracam oczami. - Chciałabym wyjść na miasto - mówię z lekkim żalem w głosie.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Pokiwałam głową patrząc przez okno na ogród.
- Byłam tam niedawno z kucharkami... - wyznałam cicho. - Atmosfera wydaje się być... napięta...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Kiwam lekko głową. Zajmuję miejsce na jednej z kanap.
- Fabian... mam wrażenie, że zaczyna wariować. Gabriella i Andrea niby nie robią niczego takiego, co mogłoby nam niszczyć życie, jak wcześniej, jednak sama ich obecność... - Krzywię się lekko. - Jak na razie trzymam się z Carmen i Lily. Mam wrażenie, że gdybyśmy w tym wszystkim nie trzymały się razem, o ile w wypadku Lily i Carmen można tak to nazwać, to wszystkim by nam odbiło.
Przez dłuższą chwilę się waham, miętoląc brzeg sukienki w dłoni.
- Mogę ci coś powiedzieć? - Pytam ściszając nieco głos.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Poważnieje i kiwam z wolna głową.
- U mnie wszytko jest bezpieczne - zapewniłam dziewczynę, którą wyraźnie coś trapiło.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
- Chciałam zrezygnować - mówię ciszej. Nie wiem, dlaczego mam wrażenie, że gdzieś zaraz wyskoczy Fabian. Zakładam dłonie na szyję. - Już... nie wiem. Nie nadaję się do tego. - Kręcę głową. - Nie wiem, czy podoba mi się to, kim się stałam. - Mam ochotę iść spać. Albo przywalić głową w ścianę dla odmiany. - Już miałam mu to powiedzieć, ale dowiedziałam się, że Gabriella wpadła na ten sam pomysł. A przynajmniej Fabian był święcie co do tego przekonany. Zagrała na litość, bo widziała, że nie miała szans i zmusiła go, żeby zwrócił na nią swoją uwagę.
Za dużo gadam, za dużo gadam, za dużo gadam. Gadam bez sensu. Po co jej to mówię?
Wzruszam ramionami, kończąc.
- W każdym razie chyba będę musiała się tu męczyć, znając oczywisty wynik tych Eliminacji.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Niepewnie i z lekkim strachem dotknęłam jej ramienia by choć odrobinę wesprzeć.
- Del... Jesteś dla Fabiana ważna w inny sposób. Jesteś silna, zdecydowana i inteligenta. Jeśli Fabian nie widzi w tobie potencjału na doradcę przyszłego króla, to tylko dlatego, że Gabriella i królowa mydlą mu oczy jakimiś bezsensami. Musisz tylko przeczekać ten najgorszy okres, a wszytko samo się ułoży...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Uśmiecham się krzywo, niezbyt wesoło.
- Startowałam w Eliminacjach, żeby zostać jego żoną, nie doradcą. - Marszczę lekko czoło. - Ale teraz już nie jestem taka pewna, czy tego chcę.
Przecież jesteś w nim zakochana zależy ci na nim.
Kręcę głową.
- Nie ważne. Jak to się stało, że tutaj pracujesz? - Pytam zaciekawiona.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Spóściłam głową lekko.
- Poprosiłam Księcia Fabiana o taką możliwość. Z wyniku... pewnych sytuacji... - wyjaśniłam rozbawiona lekko rumieniejąc.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Pewnych sytuacji...
Jakie sytuacje mogły zadecydować o tym, że Melody została w pałacu pod czujnym okiem Andrei? Chyba, że jest tu coś, na czym jej zależy. Albo ktoś...
Nie. Nie wysuwajmy pochopnych wniosków. Może... Mel jest po prostu dość wystraszoną osóbką, i obawiała się zaczynania wszystkiego od nowa poza pałacem? Z resztą...
- Sytuacje musiały nieźle tobą wstrząsnąć, skoro zostałaś z miłościwie nam panującą - mówię równie rozbawiona/
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Znów lekko się zarumieniłam.
- Wstrząsające, to złe słowo... ale tak, były wystarczająco przekonujące, że nawet królowa nie jest straszne - zapewniłam również rozbawiona.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
A może jednak ktoś...
Uśmiecham się lekko.
- Jeśli jesteś tutaj szczęśliwa, to jest w porządku. - Wzruszam lekko ramionami. - Chyba każdy zasługuje na szczęście. A Eliminacje potrafią być... ograniczające.
Ograniczające. Dobre słowo. Nie można nigdzie wyjść, trzeba się pilnować, nie można prawdziwie się zakochać w kimś poza Fabianem.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Kiwam głową.
- Fakt, ale... Kiedyś byłam zakochana w Fabianie, którego widziałam w Biuletynach. Tutaj zdałam sobie sprawę kim jest, poznałam go... Ale samo słowo "eliminacje" brzmi jak przymus. Walczyć o miłość na siłę... To złe. Bardzo złe... - stwierdziłam trochę smętnie. - Zakochać powinno się przez przypadek, bo wtedy wiadome jest przynajmniej, że to prawdziwe uczucie...
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline
Kiwam głową.
- Taa... - mruczę. - Szkoda tylko, że teraz nie mamy już większego wyboru.
Chyba, że chcemy zginąć.
Na tę myśl od razu się krzywię.
And the fear of falling in love with somebody - I realized - is itself already silent love.
Offline
Zaśmiałam się cicho.
- Wycofaj się. Tak jak ja - zaproponowałam. - Fabian się zgodzi, jeśli mu powiesz, że masz dość... - choć w moim przypadku argumentem był całujący mnie gwardzista, ale i tak zadziałało.
"Miłość to nagroda otrzymana bez zasług."
Offline