Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Kiwam głową. Nie wiem jak mu powiedzieć, że Del nie żyje i już ją pochowaliśmy. Może na razie nic mu nie powiem... nie miałabym nawet. Weszliśmy do środka.
"To, że milczę, nie znaczy, że nie mam nic do powiedzenia."
Offline
Wychodzę na dziedziniec i siadam na schodach.
Tym razem zakleiłam gwiazdę na naszyjniku innym obrazkiem. Dziś na nic mi to nie będzie potrzebne, a ktoś mógłby zwrócić na to uwagę.
Patrzę daleko za bramę. Chciałabym, żeby tutaj wrócili. Mama pewnie wiedziałaby, co robić ze sprawą z Lukiem. Choć w sumie mi to powiedziała, gdy wyjeżdżała. Ojciec mógłby mi pomóc ze sprawą rebeliantów.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Wyszedłem z Casielem na dziedziniec. Dopiero po chwili zauważyłem Harmony.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Siedzę sobie spokojnie, a tutaj nagle po schodach zaczyna zbiegać na chwiejnych nóżkach dziecko. Uśmiecham się pod nosem. Po chwili za nim idzie książę.
- O, hej Max - witam się.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Cześć, Harmony. Ładny naszyjnik.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Patrzę na dół.
Punkt dla Harmony. Zasłonięcie było idealne.
- A. Ten naszyjnik. - Dotykam go. - Dzięki. Dostałam go od przyjaciela.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Kiwam głową. - Widziałem kiedyś podobny. Olliver taki nosi. Tyle, że on ma z Gwiazdą Polarną.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Załatwiał go u pałacowego jubilera? - unoszę brwi podejrzliwie - Bo mój jest stąd, z tego co wiem.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Nie nie. Ma po ojcu. Jakaś praca w rządzie czy coś. Nie wnikam. - spoglądam na Casiela, który sporo się oddalił. - Hej, mały, wracaj tu!
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Śmieję się, gdy dzieciak nie reaguje na słowa Maxa.
- Wydaje mi się, że będziesz musiał za nim pobiec.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Zauważyłem. - chwilę później Cas znowu stoi obok mnie, a ja ocieram pot z czoła. - Skubaniec jest szybki.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Hej, jestem Harmony - witam się z dzieckiem.
- Aaarmy? - Pyta.
Przewracam oczami i śmieję się.
- Można i tak, młody. - Zwracam się do Maxa. - Jak ma na imię?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Ten szkrab? Casiel. - patrzę na chłopca - Co nie, Cas? - dzieciak kiwa główką tak zawzięcie, że wybucham śmiechem.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Śmieję się.
- Podobny do ciebie. - Patrzę podejrzliwie. - Nie powinnam tego mówić. Nie moja sprawa. - Uśmiecham się do chłopca. - Coś mi się zdaje, że będziesz takim szaleńcem, jak Theo, gdy dorośniesz - mówię to bardziej do Maxa, niż do chłopca. I tak by mnie nie zrozumiał.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Ja i jego ojciec byliśmy do siebie strasznie podobni. Był moim przyjacielem. Zostałem poproszony o opiekę nad nim.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Rozumiem. - Uśmiecham się. - Jak już mówiłam, to nie moja sprawa.
I tak ci nie wierzę. Chyba, że jego "ojciec" to twój zaginiony brat bliźniak.
- I jak ci idzie opieka nad nim?
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Jeszcze żyje, więc chyba dobrze. - uśmiecham się
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Podziwiam cię. - Śmieję się, gdy widzę jego minę. - Zajmowałam się małą Lucy, gdy miałam 7 lat. Wiem, że to jest męczące.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Nie spodziewałem się, że aż tak. - wzdycham - On mnie wykończy.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- O tak. To zdecydowanie. - Uśmiecham się, gdy patrzę na Casiela. - Ale w końcu to pokochasz i wykańczanie cię przestanie ci tak przeszkadzać. - Marszczę brwi. - Przynajmniej w jakimś stopniu.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Mam nadzieję. Bo na razie wymiękam. Nie męczy mnie 2 godziny treningu, ale poł godziny z nim to lepsze niż siłownia.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Casiel znowu zaczyna uciekać, ale tym razem to ja go gonię. Dziecko zbiega już na sam dół schodów, gdy ja go łapię i podnoszę sobie nad głowę.
- Chcesz stąd uciec? Nie ma tak łatwo, Cas!
Dziecko śmieje się, a ja obracam się, nadal trzymając go nad głową. Ugh. Jest ciężki.
Zanoszę go do Maxa.
- Proszę. Twój uciekinier. I chyba masz rację, co do tej siłowni. - Przejeżdżam kilka razy dłońmi po ramionach, które bolą od noszenia dziecka.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Odbieram chłopca i stawiam go na ziemi. - Jedynie Derek ma niespożytą cierpliwość. Pilnuje go 24 godziny na dobę. - mówię o wilku, który właśnie wbiega do ogrodu.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Przynajmniej trochę cię wyręczy.
Wilk trąca nosem dziecko. Urocze.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Jest niesamowicie cierpliwy. - patrzę jak maluch próbuje przewrócić Dereka, a zamiast tego sam upada ze śmiechem. Szybko jednak wstaje. - On jest nie do zdarcia.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline