Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Ruszamy w takt muzyki. - Awaro, przepraszam, że tak wyszło. Nie wiedziałem... nie sądziłem, że ktoś mnie wtedy znajdzie. Wynagrodzę ci to, obiecuję. Wyjaśnię wszystko. Tylko mi wybacz.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Gwardzista okręca mnie dookoła, a mój wzrok pada na jedną osobę. Nie. Nie. Nie. To nie może być prawda.
Gubię rytm i potykam się o własne nogi. Upadam na ziemię, noga mi się wykręca. Obcas leży gdzieś daleko.
-Szlag...- syczę i próbuję wstać.
Ostatnio edytowany przez Mageli Writer (2016-02-28 23:26:11)
Offline
- Aha.. Może...
Szybko przechylam ją do tyłu tak, że głową prawie dotyka ziemi. Widzę przerażenie w jej oczach.
- Może tego się spodziewałaś. - Śmieję się.
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
W końcu nadarza mi się okazja do porozmawiania z Katherine. Podchodzę do niej i uśmiecham się jednym kącikiem ust.
- Kate? Zatańczysz? - pytam.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Nie jestem na ciebie zła - zapewniam unikając jego wzroku. - Jestem po prostu kapkę oszołomiona. Wtedy, jak mówiłeś o tym bólu i poczuciu winy... - ugryzłam się w język spuszczając głowę. Boję się myśleć, jak może teraz na mnie patrzeć...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- Wyjaśnię ci wszystko. Może być jutro? - spoglądam na nią z nadzieją.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Mocno wbijam palce w jego ramiona.
- Nie,nie spodziewałam się... - mówię lekko przerażona kiedy z powrotem staję w pionie. - Nie rób tego więcej. - śmieję się.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Ta. Wiedziałam, że nie nadaję się do bycia księżniczką. Nawet w szpilkach nie potrafię chodzić - mruczę.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Nie musisz być księżniczką. Lepsza jesteś jaka jesteś, bez tego wszystkiego. Źle to zabrzmiało. Nie chodzi o to, że wyglądasz... źle. - Plączę się. - Nie.. Wyglądasz super. Tylko...
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
- Tak, może być - powiedziałam. - Powiedz a przyjdę. Zapewniam, że jestem dobrym słuchaczem... - powiedzłam powtarzając słowa na pożganie ze spotkania w lesie. Podniosłam głowę i odważyłam się na lekki uśmiech.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
- No ja nie wiem. Może powinienem, skoro nie spełniam twoich oczekiwań.
Nigdy nie spełnisz jej oczekiwań.
Po raz kolejny: CO?!
Kręcę głową, choć ona nie wie pewnie dlaczego, obracam ją i tańczymy normalnie.
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
Odwzajemniam uśmiech i oddycham z ulgą. - Tego jestem pewien.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Oczywiście, z ogromną chęcią.- uśmiechnęłam się szeroko z entuzjazmem do chłopaka
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Widzę krew na mojej łydce i znowu klnę. Drugi obcas jest odarty, ostry metal jest widoczny na zewnątrz. Nawet nie wiedziałam, że w butach są takie rzeczy.
-Nie, nic mi nie jest- warczę do gwardzisty. Nawet nie usłyszałam pytania, ale wiadomo, że musiał to powiedzieć. Durna formułka
Offline
Zagryzam wargę.
- Dzięki, Luke. - Patrzę na niego. - Co nie zmienia faktu, że jesteś kretynem. Choć może nie powinnam tego mówić, bo jak mnie puścisz, to upadnę.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Widzę, że Mageli ma małe "komplikacje", więc przeprosiłam gwardzistę, z którym tańczyłam i ruszyłam w jej kierunku. Zmroziłam wzrokiem jej partnera, który stał zmieszany zamiast jej pomóc. Wzięłam ją pod rękę i poprosiłam jedną z pokojówek, aby przyniosła brunetce parę butów, sama obmyłam jej nogę, oczywiście chciano mnie wyręczyć, ale odmówiłam. Gdy była już gotowa postanowiłam ją trochę podszkolić w tańcu.
- Czy mogę cię prosić na parkiet? - Zapytałam żartobliwie.
Ostatnio edytowany przez Madeline Rosenberg (2016-02-28 23:38:33)
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Wychodzimy na parkiet a ja ostrożnie zaczynam taniec.
- Jesteś pewna, że chcesz ze mną tańczyć? Jestem najgorszym tancerzem na świecie. Mówię serio. - Śmieję się.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Piosenka kończy się, a ja dygam przed księciem.
- Jestem już zmęczona. Powinnam się położyć... Powiedź kiedy mamy się spotkać, a będę czekać. Dobranoc Max - żegnam się z uśmiechem i wychodzę z sali.
Kiedy jestem już na korytarzu, opieram się o ścianę i łapczywe wdycham powietrze.
Muszę iść spać.
Po raz pierwszy od dawna, czuję, że nie będę miała koszmarów...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Marszczę śmiesznie nos.
- To zabrzmiało strasznie poważne. A zważając na to, że nie mam żadnych oczekiwań... - chichoczę. - Nie masz się czym martwić.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Na pewno nie jest aż tak źle.- roześmiałam się.- A poza tym tańczyłam z tobą na poprzednim balu i jak widać żyję.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Poprawiam okulary i wychodzę z sali w wyjątkowo dobrym humorze.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Śmieję się.
- Uwierz mi. Jest aż tak źle. Księżniczka Francji mnie przez to nienawidzi, bo podeptałem jej stopy.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Zakładam plaster i nowe buty, uśmiechając się słabo do pokojówki. Musisz się ogarnąć. To jest paranoja. Paranoja.
Maddie nieświadomie próbuje odwrócić moją uwagę i jestem jest za to wdzięczna.
-Oczywiście- śmieję się półszczerze.
Offline
- Ojej typowe dla księżniczek.- uśmiechnęłam.- Ale nie martw się, jak mnie podepczesz to ja się nie obrażę ani nic z tych rzeczy.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Uśmiecham.
- To byłaby duża strata, gdybyś się na mnie obraziła.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline