Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Zastanawiam się przez chwilę.
- No dobrze. - Zgadzam się. - Porozmawiać z nim mogę. Ale nie jestem chyba na to gotowa. - Kręcę głową. - Nie będę cię zatrzymywać. Zostało jeszcze wiele dziewczyn, z którymi musisz pogadać. - Uśmiecham się, macham na pożegnanie (jakże królewsko) i odchodzę w stronę stolika z ciastem.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
-Dzięki, ty też! - uśmiecham się szeroko do blondynki. - Juz myślałam, że pożrą cię jednorożce. - wskazuję ledwo dostrzegalnym ruchem głowy na Alyson i wybucham śmiechem. -Albo, że uduszą cię tęczą.
Offline
- Poczekaj, musimy przeprowadzić selekcję.. - Przyglądam się facetom, po czym wskazuje każdego z osobna palcem. - Ten za chudy. Ten za gruby. Ten za bardzo blondyn. Ten wygląda jak kobieta. Ten wygląda, jakby nie umiał tańczyć. Ten ma zbyt czarną marynarkę. Hmmm... - Udaję, że się zastanawiam. - Kto spełniłby wszystkie wymagania? - Po chwili udaję zaskoczenie. - O! A co myślisz o mnie? Nie żebym był lepszy niż oni.
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
Zachichotałam i podchwyciłam temat.
- Albo mianowały mnie następczynią cukrowej planety - mrugnęłam do niej, śmiejąc się.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Nagle usłyszałam... tak... to na pewno te same słowa.
Odwracam się tak gwałtownie, że prawie wpadam na...
- Max? - mówię, jakby przekonując sama siebie. - Co ty... przed chwilą powiedziałeś?
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Już nie mogę wystać w miejscu więc podchodzę do stolika z ciastem. Staję w odległości kilku kroków od Harmony. Podnoszę na nią wzrok, ale ona jakby specjalnie unika mojego spojrzenia. Robię się czerwony na twarzy i patrzę w inną stronę. To był głupi pomysł.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Zasłaniam dłonią usta aby stłumić śmiech.
- Chyba nie mam wyboru, skoro spełniasz wszystkie wymagania.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- O, cześć, Awaro. - robię się czerwony. - Mówiłem, że Harmony musi przebaczyć Luke'owi.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
-Albo rozerwą ci usta w próbie uśmiechu. Chociaż... nie to zbyt makabryczne, jak na Jednorożce. No, chyba, że miałabyś różową krew- chichoczę.
Offline
Unikam jego spojrzenia jak najbardziej potrafię. Nie wiem, co my sobie myśleliśmy. I po co on tu podszedł teraz? Mam ochotę uciec.
W pewnym momencie słyszę szczekanie i coś (tak Derek, wiem że to ty!) wbiega we mnie z ogromną siłą i zwala mnie z nóg. Dosłownie. Otwieram szeroko oczy, chwieję się na szpilkach i się przewracam.
Ostatnio edytowany przez Harmony Harper (2016-02-28 23:13:28)
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Unoszę brwi.
- No wiesz co? Z taką łaską? - Udaję zasmuconego.
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
Zamrugałam.
- Ja... Wybacz, ale byłam pewna, że usłyszałam coś jeszcze... może za dużo wypiłam? - patrzę na od dawna pusty kieliszek. Potem znów spojrzałam na Maxa, ale teraz oczy zatrzymały mi się na wysokości jego klatki piersiowej. Na naszyjniku.
N naszyjniku IDENTYCZNYM do tego, który miał Casiel....
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Również zachichotałam, ale spoważniałam i tylko delikatnie się uśmiechnęłam, kiedy dwójka gwardzistów zaprosiła mnie i Mageli do tańca. Dygnęłyśmy i ruszyłyśmy na parkiet. Widziałam, że brunetka trochę się denerwowała, więc wysłałam jej pokrzepiający uśmiech.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Army upada . Błyskawicznie kieruję sięw jej stronę.
-Ej Army nic ci nie jest??
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline
Widzę, że Harmony się przewraca i nim zdążę pomyśleć, szybko łapię ją w ramiona (A/N: matko. Jak w Harlequinach :v) Patrzy na mnie zdziwiona, po czym robi się cała czerwona na twarzy.
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Wiedziałem, o czym mówi Awara, ale nie wiedziałem co robić. Nagle, mój pies mnie uratował. Popchnął Harmony prosto w ramiona Luke'a. Roześmiałem się, a po chwili spojrzałem na Awarę. - Słuchaj, nikt nie może wiedzieć o tym, co stało się wczoraj w lesie. To... skomplikowane i wyjaśnię ci później, a teraz proszę. Nie mów nikomu.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Umm... - mówię cicho. - Dzięki?
Wow. To się wysiliłaś. Zacznij znowu być sukowatą Harmony.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
Powiedział to tak szybko, że nawet nie zdążyłam odpowiednio zareagować.
Czyli tam w lesie... Nie rozmawiałam z tajemniczym Casielem, tylko z Maxem...
- Dobrze - mówię krótko.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Przechylam głowę.
- Och, Theo... Tak chce z tobą zatańczyć. - mówię śmiejąc się. - Lepiej?
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
- Nie ma za co - odpowiadam równie cicho. - Taka moja praca.
Taaa...
So I sit and smoke on my own, think about you baby, are you feeling alone?
Cause I die just thinking that you'll forget, but I guess you won't.
Offline
Zaczynm tańczyć z jakimś gwardzistą. Patrzę na Maddie, która robi wszystko z taką gracją... Blondynka łapie moje spojrzenie i uśmiecha się do mnie, przez co trochę się rozluźniam.
Offline
Uśmiecham się szeroko.
- Nawet nie wiesz jak bardzo. - Rozglądam się po sali. - No. Możemy w końcu tańczyć, czy nie?
Zastanawiam się. Mam głupi pomysł. Łapię szybko Alex za rękę i ciągnę ją w wolne miejsce.
- Jak nie tańczą, to ja zatańczę. - Śmieję się i obracam ją.
Ostatnio edytowany przez Theo Wells (2016-02-28 23:22:40)
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
Oddycham z ulgą i spoglądam na Awarę. - Zatańczysz?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Ten pomysł w sumie nie jest taki głupi. - patrzę na niego z udawanym zawiedzeniem. - Spodziewała się czegoś więcej. - chichoczę.
Może nie płaczę, ale to boli. Może nie mówię, ale czuję. Może nie pokazuję, ale mi zależy...
Offline
Awara, spokój. Mogłaś normalnie rozmawiać z Casielem? To dlaczego nie mogłabyś normalnie rozmawiać z Maxem.
Po prosty oddychaj...
- Z wielką chęcią - mówię, chwytając go za wyciągniętą dłoń.
Ostatnio edytowany przez Awara Aliquid (2016-02-28 23:24:10)
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline