Eliminacje. To już nie zabawa. W pogoni za władzą i miłością wszyscy są zdolni do najróżniejszych czynów. Nie zawsze są one dobre. Czasem w człowieku budzą się najgorsze instynkty...
Nie jesteś zalogowany na forum.
Uśmiechnęłam się do dziewczyn które wokół mnie się zgromadziły.
- Ślicznie dziękuję,- powiedziałam i je wszystkie po kolei przytuliłam. Naprawdę byłam szczęśliwa.- Mam nadzieję że nie przesadziłam z sukienką.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
- No coś ty! Wyglądasz oszałamiąco - mówię szczerze.
Offline
- Nie, nie przesadziłaś. Wyglądasz przepięknie.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
- Nie Kath - zapewniam. - Wyglądasz bosko...
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
-Jest boska ..naprawdę. Proszę.. to prezent, nic takiego,ale uznałam że warto-paczuszkę dostałam godzinę przed balem. Piękne kolczyki z rodzinnej firmy. Srebro i diamenty.-Podoba ci się?
Obraz jest wart więcej niż 1000 słów.\C.R\
[img]8704_1134.gif[/img]
Offline
Razem z rodziną wchodzę na salę balową. Lucy biegnie od razu do fontanny z czekoladą. Mama podchodzi do jakichś rodziców innych kandydatek.
- No, gdzie ta twoja dzika siostra? - Klepie mnie ojciec po ramieniu, po czym wskazuje w jedną stronę. - O, tam jest. Zostawiam cię. Muszę z nią porozmawiać.
Kiwam głową, a ojciec odchodzi. Podchodzę do stołu z alkoholem i nalewam sobie wina.
"Great, we're all bloody inspired."
Offline
Jak zwykle spóźniony wbiegam na salę. Poprawiam okulary. Do końca nie byłem pewny, czy je założyć. Matka powiedziała, że wyglądam w nich jak szczeniaczek i nie wiedziałem co o tym myśleć. Derek złapał mnie z nogawkę spodni i zaczął ciągnąć w stronę Katherine i reszty kandydatek. Je jednak stałem, tępo wpatrując się w jedną z nich.
http://ak2.polyvoreimg.com/cgi/img-set/ … size/y.jpg
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Nie, wyglądasz cudownie. A nawet gdybyś przesadziła, to możesz. W końcu masz urodziny. - Mrugnęłam do Kate porozumiewawczo.
"Czasem bunt to skorupka, kryjąca w środku delikatną i wrażliwą osobę."
Offline
Wchodzę na salę spokojnym krokiem. Chciałbym złożyć życzenia Lady Katherine, ale jest otoczona dziewczętami, więc na razie rezygnuję.
Ostatnio edytowany przez Jay Wells (2016-02-28 21:39:24)
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
-Okej, to dobrze.- odetchnęłam z ulgą i odwróciłam w stronę Camille.- Kolczyki są śliczne naprawdę dziękuję.-uśmiechnęłam się z wdzięcznością i odłożyłam pudełeczko z kolczykami na stolik z resztą prezentów.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Widząc jak Camille wręcza prezent Kath, postanawia skorzystać z okazji. Podchodzenia do jubilatki.
- Kath mam cvos tu dla ciebie. - mówię cicho. W reku trzymam malutkie pudeleczko. Oby prezent jej się spodobał. W środku była malutka niebieska broszka z błyszczącymi niewielkimi kamieniami szlachetnymi. Nic wielkiego.
- Mam nadzieję, ze ci sie spodoba - powtarzamy i ciepło sie uśmiecham.
Offline
- No to teraz ja. - uśmiecham się i podchodzę do Kath.- Życzę ci wszystkiego najlepszego, zdrowia i przed wszystkim szczęścia. - obejmuję ja, a następnie wręczam skromny upominek w postaci książki.
"Bywa, że tylko człowiek, który stracił wszystko, potrafi obdarować Cię najcenniejszym skarbem."
Offline
Wchodze sali mocno spóźniona. W rękach trzymam prezent dla Kate. Namalowałam jej maleńką fioletową lilię. Umiem malować, ale nigdy nie sprawiało mi to wielkiej przyjemności. Moja sukienka jest prosta, ale i tak mi się podoba. Dzisiaj zrezygnowałam z czerwieni na rzecz fioletu. To wciąż mój styl, chociaż w trochę innym wydaniu. http://www.polyvore.com/mageli_bal/set?id=192102128
-Sto lat, Kate!- podchodzę do dziewczyny
Ostatnio edytowany przez Mageli Writer (2016-02-28 21:46:08)
Offline
Widzę Maxa, którego Derek ciągnie za nogawkę, a ten wpatruje się w dziewczyny. Podchodzę do niego i macham mu dłonią przed twarzą.
- Ziemia do Maxa. Czyżby ktoś ci już w głowie zawrócił?
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Ja swój prezent zostawiam na stole z innymi pakunkami. Kath ma wielu gości do powitania i teraz nie ma za bardzo czasu, aby poświęcać uwagę każdemu prezentowi z osobna. Doczepiłam karteczkę z wykaligrafowanym "Dal Kath od Awary" i dalej przyglądałam się jubilatce, bawiąc się wisiorkiem.
Może i jestem wariatem... Ale skoro tak sądzisz, to znaczy, że ty też nim jesteś!
Offline
Chrząkam jedynie, Jay zaczyna patrzeć ze mną. Powoli i jemu opada szczęka. - Ona jest...
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Odwracam się z w stronę Alyson z ogromnym uśmiechem.
- Broszka jest piękna, Bardzo mi się podoba, dziękuję Alyson.- uśmiechnęłam się i odłożyłam prezent na stosik odwracając się w stronę Claire.- Dziękuję, a książkę na pewno nie długo przeczytam kocham czytać.- powiedziałam z wdzięcznością.
- Dziękuję bardzo.- zwróciłam się w stronę Mageli.
"People cry, not because they’re weak. It’s because they’ve been strong for too long."
Offline
Przyglądam się dziewczynie i chyba rozumiem co Max miał na myśli.
- Stary, mogę dołączyć się do Eliminacji? Jako książę? Chyba znalazłem swoją faworytkę.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
- Ja tam nie wiem, tylko zostaw ją dla mnie. Chyba się zakochałem. - ciekawi mnie, jak musieliśmy wyglądać z perspektywy osób trzecich.
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Odkładam perfumy, które daję Kath w prezencie, na stolik i czekam. Po chwili podchodzi do mnie tata. Rzucam mu się na szyję.
- Jejku, już myślałam, że się będę nudzić do końca tego balu! - Mówię.
Tata śmieje się.
- Jak ty jesteś entuzjastycznie do niego nastawiona, żabo.
So you can throw me to the wolves
Tomorrow I will come back
Leader of the whole pack
Offline
- Wiesz co. - Nagle coś sobie uświadamiam. - Czy my mówimy o tej samej dziewczynie?
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Otrząsam się i spoglądam na niego zdziwiony. - Nie wiem, szczerze mówiąc. Kogo masz na myśli?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
- Katherine oczywiście. - Marszczę brwi. - A ty?
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline
Szepczę mu na ucho imię dziewczyny. A potem dodaję.
- Ale cicho, nikt o tym nie wie, ok?
I'll throw away my faith, babe, just to keep you safe.
Offline
Patrzę na niego, potem na dziewczynę, po czym wybucham śmiechem.
- Powinienem był się domyślić.
"You forget what you want to remember and you remember what you want to forget."
Offline